0 zł za błąd medyczny. Żenujące kwoty odszkodowań to w Polsce standard.
Tyle zaproponował pacjentowi jeden ze szpitali. Żenująco niskie kwoty odszkodowań to nie egzotyka. Jedna szósta skarg poszkodowanych przez szpitale została uznana za słuszne ? twierdzą członkowie komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych przy urzędach wojewódzkich. Ale nawet 70 proc. chorych nie otrzymuje należnej im rekompensaty.
To raczej norma w polskich realiach. Potwierdzają to dane zebrane przez DGP z komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Szpitale lub ich ubezpieczyciele proponują złotówkę za stałe kalectwo czy nawet śmierć (w przepisach maksymalne stawki wynoszą odpowiednio 100 tys. zł i 300 tys. zł). Decyzja o wysokości odszkodowania leży po stronie placówki medycznej. I nie ma od niej odwołania. W efekcie ustalenia komisji idą na marne: większość pacjentów nie chce takich kwot. Albo rezygnują z walki o pieniądze, albo idą do sądu. W nim mają szanse nawet na milionowe wygrane.